sobota, 27 października 2012

Piachy

Jeszcze parę dni temu, jak nie padało zło z nieba, odwiedziliśmy z Martą Ostaszek. Coś tam się udało zrobić, coś zapatentować, jak zwykle jest po co wracać.



Parę dni potem pojechaliśmy odwiedzić rodziców i udało się wpaść w podkarpackie piachy. Tym razem przekazałem aparat Dorocie, a sam trochę powalczyłem. To się nazywa polska złota jesień.




środa, 17 października 2012

Rewitalizacja

Odkopuję bloga. Od jakiegoś czasu bawię się trochę w fotografię wspinaczkową i takie tam, więc tego typu zdjęcia będę tu wrzucać. Zaczniemy może tak; byłem na fajnym festiwalu, poznałem fajnych ludzi, fajnie było.